Głód, czas i cisza – dlaczego dopiero długie zamknięcie ma sens
Zamknięcie na chwilę to cisza. Zamknięcie na długo to przemiana . Niewolnicy często marzą o karcerze — wyobrażają sobie godzinę w ciemnym pokoju, kajdanki, może knebel i „ekscytację”. Ale to jeszcze nie karcer . To zabawa w zamknięcie. Prawdziwy karcer zaczyna się wtedy, gdy ciało zaczyna się buntować . Gdy głód pojawia się nie tylko w brzuchu, ale i w duszy. I właśnie o tym dziś piszę. Zamykanie na długo – nie chodzi o torturę. Chodzi o zmianę rytmu Kiedy pozbawiam niewolnika bodźców, światła, dźwięków, a potem — stopniowo — również kontroli nad czasem i dostępem do jedzenia, zaczyna się coś niezwykłego. On przestaje funkcjonować jako wolny człowiek . Znika potrzeba rozumienia. Znika potrzeba planowania. Znika opór. Zostaje czekanie . Czyste, pokorne, nagie. Głód – mój ulubiony strażnik Lubię obserwować, jak niewolnik zaczyna się zastanawiać: „Czy dziś coś zjem?” Czy pozwolę mu na chleb, suchy ryż, a może tylko wodę? Kontrola jedzenia nie jest dla mnie formą sadys...