Kontrakt niewolniczy – forma, treść, konsekwencja
Każda prawdziwa relacja D/s potrzebuje fundamentu. Czegoś, co nie jest tylko deklaracją, ale rytuałem przejścia. Dla mnie tym rytuałem jest kontrakt niewolniczy — nie jako dokument prawny, ale jako psychologiczne i duchowe potwierdzenie oddania.
Dziś opowiem o jego znaczeniu, jego treści… i konsekwencjach podpisania.
Nie podpisujesz papieru. Podpisujesz siebie.
Ten kontrakt nie jest zabezpieczeniem dla mnie. Nie potrzebuję zabezpieczeń.
To Ty, mój potencjalny niewolniku, stajesz w jego obliczu.
Patrzysz w lustro własnego pragnienia. I musisz odpowiedzieć: czy naprawdę chcesz przestać należeć do siebie?
Koncepcja kontraktu
Kontrakt niewolniczy to nie formularz. To manifest zaufania, podporządkowania i gotowości na transformację.
Zawiera nie tylko obowiązki i zakazy, ale też intencję, cel, sens tej relacji.
Tworzony jest przeze mnie — jednostronnie.
Ty go nie negocjujesz. Ty go przyjmujesz.
Nie dlatego, że nie masz głosu, ale dlatego, że ten akt sam w sobie jest testem Twojej uległości.
Co zawiera kontrakt
Fragmenty, które znajdą się w Twoim kontrakcie, mogą wyglądać tak:
§1 – ODDANIE
Niewolnik zrzeka się prawa do własnej woli w przestrzeni wyznaczonej przez Panią.
Wszystko, co posiada – ciało, głos, czas i myśli – staje się własnością Pani, na czas przez Nią określony.
§2 – ZGODA ŚWIADOMA
Podpisując ten dokument, niewolnik potwierdza, że jego decyzja nie została wymuszona, a jedynie wypływa z głębokiej potrzeby oddania i uległości.
§3 – CISZA
Niewolnik zobowiązuje się do przyjmowania poleceń w ciszy, bez komentarzy, tłumaczeń, negocjacji.
§4 – DOSTĘPNOŚĆ
Niewolnik musi być dostępny w wyznaczonym czasie – fizycznie, psychicznie i emocjonalnie.
§5 – KARCER I RYTUAŁY
Niewolnik zgadza się na rytuały oczyszczenia, w tym na umieszczanie go w karcerze, jako formie duchowej przemiany i pogłębienia uległości.
§6 – BRAK PRAW DO NAGRODY
Niewolnik nie ma prawa oczekiwać nagrody, satysfakcji, przyjemności czy bliskości – jego jedyną nagrodą jest służba.
Rytuał podpisania
Ten kontrakt nie jest wysyłany mailem.
Nie podpisuje się go w kuchni, przy herbacie.
Rytuał podpisania odbywa się w ciszy, na kolanach.
Z podpisem złożonym atramentem — lub… czymś bardziej osobistym.
Na pergaminie, który przechowuję osobiście.
Nie potrzebuję, by widzieli go inni.
Wystarczy, że Ty będziesz wiedzieć, że on istnieje.
Co się zmienia po podpisaniu?
-
Przestajesz być kandydatem.
-
Przestajesz pytać, czy „możesz”.
-
Stajesz się własnością.
-
Każda cisza, każde oczekiwanie, każda decyzja – stają się częścią Twojej służby.
To nie oznacza, że tracisz swoje bezpieczeństwo.
Ono jest dla mnie świętością.
Ale przestajesz być swój.
Na koniec: ostrzeżenie
Ten kontrakt nie ma klauzuli „zabawy”.
To nie fantazja.
To świadoma decyzja o podporządkowaniu się kobiecie, która nie daje pozorów, tylko głębię.
Nie podpisuj go, jeśli wciąż marzysz o dominie z filmów.
Podpisz go tylko, jeśli jesteś gotów umrzeć… i narodzić się na nowo.
Jeśli to czytasz i czujesz, że jesteś gotów – wiesz, co robić.
Drzwi są uchylone.
Ale tylko na chwilę.
Komentarze
Prześlij komentarz